Pan na Zamku - mgr inż. Jacek Nazarko
Zgodnie z prastarym prawem tytuł ,,Królewski" otrzymywali rzemieślnicy pracujący na rzecz panującego władcy, w związku z powyższym dokumentuję nasze prace uzasadniające używanie tego przydomka.
ZAMEK KRÓLEWSKI w WARSZAWIE
Zamek w Tykocinie został zrekonstruowany na fundamentach XVI wiecznego zamku królewskiego Króla Polski i Wielkiego Księcia Litwy - Zygmunta Augusta. Rekonstrukcja bryły została przeprowadzona na podstawie danych archeologicznych i źródeł historycznych.
NAWET WAWEL TEGO NIE MA
Sala, w której znajduje się "piec zamkowy wielki, modry", jak zapisano w dawnych kronikach, zwana była szklaną. Nie ze względu na liczne przeszklenia, bo okien było w niej na pewno mniej, niż dzisiaj. Pod terminem "szkło" w staropolszczyźnie rozumiano również szkliwo. I to zapewne ze względu na ten wielki piec ze szkliwionych kafli nazwa "szklana" przylgnęła do tej sali.
Takim dużym piecem nie może się pochwalić żaden zamek w Polsce
- nie kryje dumy Jacek Nazarko.
Podczas prac wykopaliskowych wśród ruin zamku, które były prowadzone ponad czterdzieści lat temu, wydobyto wiele drobnych fragmentów pięknych, biało-niebieskich kafli. Dzięki profesor Marii Dąbrowskiej z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie udało się z tysięcy kawałeczków odtworzyć pierwotny wygląd pieca.
- Ten piec powstał na początku XVII wieku, kiedy starosta Krzysztof Wiesiołowski rozbudował i zmodernizował tykociński zamek. Dlatego na kaflach pieca widnieją herby związane z historią rodu Wiesiołowskich - mówi Jacek Nazarko.
Ale trzeba tu podkreślić, że kafle były wyprodukowane przez rzemieślników z Tykocina. Później właśnie tutaj zamawiane były kafle do białostockiej rezydencji Branickich. A konstrukcję pieca też wzniósł miejscowy zdun. Podobnie jak teraz: kafle powstały w kaflarni Krzysztofa Karnego, a piec wymurował zdun mgr inż. Cezary Święcki.